Chociaż klub stoi w moim mieście
już od bardzo dawna, do tej pory nie miałem okazji go odwiedzić. Dopiero
wczoraj mi się poszczęściło, kolega wyprawiał urodziny i zabrał nas właśnie na
występ. Zjawiliśmy się około 20.00 i weszliśmy do środka.
Wnętrze
była bardzo ładne, utrzymane w czerwonym kolorze. Na środku była scena wraz z
rurami do tańczenia, a wokół niej stały porozstawiane stoliki i klatki z nagimi
dziewczynami. Usiedliśmy, zamówiliśmy po piwie i czekaliśmy. Wtem na scenę
wyszła ona „pielęgniarka” w biało-czerwonym, obcisłym, lateksowym stroju i
wysokich szpilkach. Ledwo się poruszała w rytm muzyki, a już zrzuciła wszystkie
ciuszki i naszym oczom ukazała się piękna, zgrabna, naga dziewczyna, które aż
prosiła się o klapsa. Początkowo tańczyła na środku, jednak później przeniosła
się bliżej naszego stolika. Chyba jej się spodobałem, bo to na mnie najczęściej
się patrzała, to do mnie puszczała oczka. Szybko sprawdziłem portfel. Było
jeszcze kilka stówek, więc zażyczyłem sobie prywatny pokaz w pokoju obok.
Koledzy patrzyli z zazdrością. Usiadłem wygodnie, a ona zaczęła tańczyć. Może
jestem dziwny, że podobają mi się takie kobiety, ale to była najpiękniejsza naga
dziewczyna jaką widziałem.
Podczas
tańca jej tyłeczek zbliżał się coraz bardziej do mojej twarzy. Poczułem
przyjemne ciepło. Mojemu kutasowi też musiało się podobać, bo mimo obcisłych
gatek stał jak gdyby nigdy nic. Teraz jej pupa już całkiem ocierała się o mój
rozporek, nie marzyłem o niczym innym jak tylko by wziąć ją tu i teraz, niestety
ochroniarz co pewien czas spoglądał co się dzieje i nie było o tym mowy. Jednak
wyobraźnia w połączeniu z doznaniami zrobiła swoje. W mojej głowie już od dawna
ujeżdżała mnie jak dzikiego rumaka, skacząc na wszystkie strony. Nie
wytrzymałem, wystrzeliłem nie ściągając nawet spodni. Niby nic się nie stało, a
bez wątpienia był to jeden z najlepszych „razów” w moim życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz