sobota, 17 listopada 2012

Atrium


Chociaż klub stoi w moim mieście już od bardzo dawna, do tej pory nie miałem okazji go odwiedzić. Dopiero wczoraj mi się poszczęściło, kolega wyprawiał urodziny i zabrał nas właśnie na występ. Zjawiliśmy się około 20.00 i weszliśmy do środka.

Wnętrze była bardzo ładne, utrzymane w czerwonym kolorze. Na środku była scena wraz z rurami do tańczenia, a wokół niej stały porozstawiane stoliki i klatki z nagimi dziewczynami. Usiedliśmy, zamówiliśmy po piwie i czekaliśmy. Wtem na scenę wyszła ona „pielęgniarka” w biało-czerwonym, obcisłym, lateksowym stroju i wysokich szpilkach. Ledwo się poruszała w rytm muzyki, a już zrzuciła wszystkie ciuszki i naszym oczom ukazała się piękna, zgrabna, naga dziewczyna, które aż prosiła się o klapsa. Początkowo tańczyła na środku, jednak później przeniosła się bliżej naszego stolika. Chyba jej się spodobałem, bo to na mnie najczęściej się patrzała, to do mnie puszczała oczka. Szybko sprawdziłem portfel. Było jeszcze kilka stówek, więc zażyczyłem sobie prywatny pokaz w pokoju obok. Koledzy patrzyli z zazdrością. Usiadłem wygodnie, a ona zaczęła tańczyć. Może jestem dziwny, że podobają mi się takie kobiety, ale to była najpiękniejsza naga dziewczyna jaką widziałem.

Podczas tańca jej tyłeczek zbliżał się coraz bardziej do mojej twarzy. Poczułem przyjemne ciepło. Mojemu kutasowi też musiało się podobać, bo mimo obcisłych gatek stał jak gdyby nigdy nic. Teraz jej pupa już całkiem ocierała się o mój rozporek, nie marzyłem o niczym innym jak tylko by wziąć ją tu i teraz, niestety ochroniarz co pewien czas spoglądał co się dzieje i nie było o tym mowy. Jednak wyobraźnia w połączeniu z doznaniami zrobiła swoje. W mojej głowie już od dawna ujeżdżała mnie jak dzikiego rumaka, skacząc na wszystkie strony. Nie wytrzymałem, wystrzeliłem nie ściągając nawet spodni. Niby nic się nie stało, a bez wątpienia był to jeden z najlepszych „razów” w moim życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz