Nie można
zaprzeczyć, że pokazywanie się na kamerkach w przeznaczonych do tego serwisach
- np. w ShowUp.tv, pozwala poczuć się po części jak celebryta. W końcu gdy
nadajemy transmisję, to zazwyczaj ogląda nas - w przypadku kobiet i par, kilka,
a nawet kilkanaście tysięcy widzów. Nie
dziwi więc ogromna popularność tego typu transmisji, bo któż nie chciałby być
sławny i rozpoznawany na ulicy?
Oczywiście dużej
popularności nie da się zdobyć od razu. Nie wystarczy kilka pokazów, by każdy
wiedział kim jesteśmy i "cieszył" się, że może z nami porozmawiać i
rozmawiał o nas z innymi. Zostanie internetowym celebrytą - jak np. internetowi
bloggerzy w stylu Niekrytego Krytyka, to proces długofalowy. Same pokazy nie
wystarczą, jeśli nie będą różnić się od pozostałych. Przede wszystkim trzeba
mieć na siebie pomysł i robić coś, czego jeszcze nikt nie robił, lub robić coś,
co już istnieje, ale lepiej.
Czy trudny
proces osiągnięcia statusu "gwiazdy" odstrasza?
Patrząc po
kamerkach wydaje się, że nie. Każdego dnia można spotkać po kilka nowych
kamerek, które próbują w ten sposób pozyskać widzów i udaje im się. Tylko no
właśnie, przyciągnąć widzów to jedno, a utrzymać ich, to całkiem inna sprawa -
o wiele trudniejsza.
A jak wy się na
to zapatrujecie? Myślicie, że systematyczne pokazy na kamerce w tego typu
serwisach - przy założeniu, że nie będą to seks pokazy, a coś innowacyjnego
mogą przyczynić się do zdobycia upragnionych 5 minut sławy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz